Link:http://dramione-violent-love.blogspot.com/
Tytuł: ''Między szaleństwem a miłością jest cienka granica''
Autor: Sheireen Nightshade
Czasy: Po wojnie/studia.
Status: Aktualne.
Fragment:
Kiedy usłyszał pukanie do drzwi, nie mógł w to uwierzyć. A jednak przyszła. Odwrócił się i natychmiast poczuł, że zaczyna się denerwować. To nie była Granger, a Teodor Nott.
- O co chodzi? – spytał, starając się nie wyglądać na zawiedzionego. Oparł się o biurko.
- Może ty mi powiesz, Draco?
Blondyn uniósł brew w pytającym geście.
- Chodzi mi o Hermionę – powiedział jaśniej. Draco udał, że o czymś myśli.
- Hermionę? Ach tak, chyba ją znam.
- Znasz ją doskonale – powiedział chłodno. – Nie życzy sobie, abyś ją nachodził.
Draco zaśmiał się, jednak nie było w tym krzty poczucia humoru.
- A to ciekawe, dlaczego sama do mnie nie przyjdzie i mi tego nie powie?
- Najwyraźniej jak sama mówiła, to nic to nie dało. – Teodor nie dawał za wygraną.
- Dlatego wysłała ciebie… - Draco popatrzył na kolegę i zmrużył oczy. – Chwila… zależy ci na niej.
- Jest moją przyjaciółką, to chyba oczywiste, że mi na niej zależy. – odpowiedział twardo Teodor.
- Nie jest tylko twoją przyjaciółką… - teraz wszystko wydawało mu się jasne. – Jesteście ze sobą.
Nie wiedzieć czemu, poczuł okropną zazdrość, która paliła jego wnętrze. Miał teraz ochotę rzucić się na własnego kumpla, ale wiedział, że będzie tego żałować. Musiał nad sobą zapanować zanim zrobi cos naprawdę głupiego. Teodor nie zaprzeczył, ale też nie potwierdził, co tylko przekonało Dracona do prawdziwości jego słów.
- Dlaczego chcesz się z nią spotkać? – spytał Teodor.
- Porozmawiać, to chyba oczywiste. – wzruszył ramionami.
- Znam cię, Draco. Wiem, że kiedyś ci się podobała i że jej nie lubisz.
- Pierwsze słyszę – mruknął Draco, siadając w wygodnym fotelu. Teodor zdenerwował się, jednak nie dał tego po sobie poznać. Zawsze był opanowany, nie mógł poddać się emocjom.
- Nie wiem, co planujesz, ale nie pozwolę ci skrzywdzić Hermiony. Jest moją przyjaciółką, więc jeśli tylko spadnie jej włos z głowy z twojego powodu, to…
- O to się nie martw. Nie mam zamiaru jej skrzywdzić. – zapewnił go Draco, a ton jego głosu sprawił, że Teodor w pewnym sensie mu uwierzył. Miał już właśnie wychodzić, kiedy drzwi do pokoju Malfoya otworzyły się z impetem, ukazując wściekłą Hermionę. Jej wzrok skierował się automatycznie ku Malfoyowi. To nic dobrego nie wróżyło
Akurat tego opowiadania tej autorki nie czytałam, ale dzisiaj to znaczy wczoraj przeczytałam dwa jej inne blogi, które mogę gorąco polecić
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że poinformowałam cię w sprawie mojego bloga, ale po prostu wypadło mi z głowy ponieważ większość czasu spędzam nad nadrabianiem seriali. Opowiadanie będzie jak wcześniej jednak wycięłam kilka scen i wątków, które mi się nie podobały. Postanowiłam również bardziej rozwinąć historię Rozenwyn. Serdecznie pozdrawiam, przepraszam i z całego serca dziękuję za pamięć♥
Usuń