Dzisiaj przychodzę do was z jednym z moich ulubionych blogów. Autorka tego bloga zaczęła pisać go już 3 raz! Draco, w tym opowiadaniu jest naprawdę nie grzeczny. Z resztą nie tylko on. I nie chodzi mi tutaj o Hermionę. Nie przedłużając zachęcam was do przeczytania :)
Link: http://hgdm-skucilodem.blogspot.com/
Tytuł: ''Ludzie skuci lodem''
Autor: Aphrodite
Czasy: po wojnie
Status: Aktualne
Fragment:
- Tak cię przepraszam - wyszeptała starsza dziewczyna, wdychając obcy zapach jej szamponu.
- Pansy, możesz zaprowadzić młodą do pokoju Granger? - poprosił białowłosy, nie odrywając oczu od widoku za oknem.
Ślizgonka zamierzała wykonać jego polecenie, ale Hermiona zasłoniła rudowłosą własnym ciałem.
- Nie masz nad nią władzy, Malfoy - warknęła, splatając swoje palce z dygoczącą dłonią przyjaciółki.
- Lepiej będzie, jeżeli mnie posłuchasz. Chyba że wolisz, żebym mówił przy niej - sarknął, przeczesując włosy dłonią, a bystre oczy Gryfonki zauważyły brak opatrunku i knykcie pokryte zakrzepłą krwią.
- Ja pójdę sama - szepnęła najmłodsza z rodziny Weasley'ów.
- Pójdę z tobą - powiedział Harry, wstając szybko i robiąc dwa kroki w kierunku dziewcząt.
Dwie rzeczy wydarzyły się w tym samym czasie. Ginny rzuciła się w panice na schody, a Draco rzucił jakieś zaklęcie na Wybrańca.
- Oszalałeś? - warknęła Parkinson. - Ona została zgwałcona, a ty rzucasz się do niej z łapami?! Pomyślałeś, co ona czuje? Ty...
- Pansy, kotku, nie strzęp sobie języka - zaśmiał się Malfoy, podchodząc bliżej do leżącej postaci. - On cię nie słyszy, zaklęcie całkowicie go odcięło.
Wymruczał kilka słów, będących przeciwzaklęciem, a Hermiona musiała mu pogratulować refleksu, kiedy błyskawicznie odskoczył od rzucającego się na niego Pottera.
- Opanuj się, kretynie. Niech ktoś pójdzie ją uspokoić. Pan, będziesz tak dobra?
- Jasne. - Skierowała się w stronę schodów. - Tylko grzecznie, Draco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz